Dopiero teraz czuje się w miarę....cały tydzień leżałam z gorączką, raz nawet 40 stopni....Masakra -,-''
Na dodatek zaraziłam mamę...
Pomijając złośliwy kaszel daję radę, ale muszę zebrać trochę sił, bo na razie padam.
Dzisiaj trochę polepiłam, ale szło mi średnio...Ulepiłam m.in pizzę.
Myślę, że wyszła lepiej niż poprzednio, ale nie zadowalająco. Nie ogarniam tych pizz.
Tak czy tak prezentuję, bo trzeba coś napisać, pokazać, że żyję xd
Oczywiście to będą wkrętki :)
Lecę :D
Mam nadzieję, że wy aż tak nie chorujecie....
Papa ;*
Pizza wyszła naprawde ładnie ;)
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę! :D
Fajna!
OdpowiedzUsuńEj noo,, nie smutaj :)
OdpowiedzUsuńŚliczna pizzunia *-*
spoko są ;)
OdpowiedzUsuńŁadnie wyszła ♥
OdpowiedzUsuńZdrowiej :)
Fajne !
OdpowiedzUsuńFajne !
OdpowiedzUsuńSmakowite ;p
OdpowiedzUsuńDobrze, że już się lepiej czujesz :*
Świetne, z chęcią nosiłabym ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję i liczę na to samo ^^
only-colors.blogspot.com
Rewelacyjny pomysł z tą pizzą ;)
OdpowiedzUsuń~lipoo - udowadniam, że warto wyjechać, podróżować i się realizować. Fotografuję, latam i odwiedzam Australię. A więcej w "O mnie", na blogu ;)
Fajna ;)
OdpowiedzUsuńZdrowiej szybko ;*
naszła mnie ochota na pizze:D
OdpowiedzUsuńzjadłabym ją.!
OdpowiedzUsuń